wtorek, 26 grudnia 2017

Złośliwość rzeczy martwych

Hej!

Mamy już drugi dzień Świąt, a ja dalej pojawiam się tu raz na ruski rok. Cóż, może oficjalnie uznajmy, że jeśli Caro napisze jakiegoś posta z WŁASNEGO LAPTOPA, to możemy otwierać szampana.
Tak, moi drodzy - w dalszym ciągu mój lapek jest w stanie, no, gorszym niż powinien być. 
Święta mijają mi całkiem miło, prezenty mogę uznać za strzał w dziesiątkę. Wigilię spędziłam w rodzinnej atmosferze (ah, pomińmy to, że w przeciągu kwadransu z siedmiu osób, zrobiło się trzynaście, a takie zaskoczenie to było już za dużo na moją jadalnię) z pysznymi daniami (zjadłam mało, ledwo zdołałam wepchnąć w siebie barszcz lmao).
No, w każdym bądź razie przybyłam tutaj by opowiedzieć Wam miłą historię ze screenami w roli głównej.
Otóż jak zwykle przy okazji wizyty u mojego wujka skorzystałam z jego komputera, a co za tym idzie - weszłam na SSO i od razu rzuciłam się na zadania z Mistfall. Dzięki mojej przerwie i 300 sc z kalendarza uzbierałam kasiorkę na konisia - oczywiście, że wybrałam Connemarę. Co jak co, te kuce są przecudowne i musiałam mieć choć jednego w swojej stajni.
Skończyłam zadania w dość szybkim czasie, ba, zdołałam nawet pograć trochę z przyjaciółką przed powrotem do domu. Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie porobiła parę fotek.
Przesłałam je sobie na Skype’a by móc na spokojnie obrobić je sobie na telefonie.
I tu zaczyna się jazda!
Wszystko było okej do momentu, kiedy postanowiłam dodać na nie podpis Ciekawskiej Stajni. Nieważne co bym zrobiła - to cholerstwo za chiny lodowe nie chciało się poprawnie zapisać. Mimo, że na messengerze, czy gdziekolwiek indziej miało transparentne tło, mój telefon zmieniał je na białe.
W końcu, wkurzyłam się, bo próbowałam wszystkiego - aplikacji zmieniających PNG na JPEG, jakieś do usuwania tła, nic, dupa blada. Stwierdziłam, że dobra, dam w rogu napis „C.Firebell” i będzie gicior.
Tylko problem w tym, że zdjęć jest osiem i z każdym musiałabym się męczyć.
Moglibyście napisać „To je dodaj bez tego podpisu, co za problem jezu” - jestem okropnie przewraźliwiona na punkcie kopiowania i przywłaszczania sobie cudzych zdjęć, dlatego na swoje własne zawsze staram się dodać jakiś podpisik.
Dlatego w tym poście wstawię dwa zdjęcia, które jeszcze chciało mi się podpisać. Resztę zaś znajdziecie na moim instagramie - caroline_firebell.

Przechodząc do samego terenu i kuców - obie rzeczy są fe-no-me-nal-ne! Mistfall jest przepiękny, taki bajkowy i tajemniczy, bardzo realistyczny i z niecierpliwością czekam na otwarcie jego pozostałych części. Nowe konie za to totalnie urzekły mnie swoimi animacjami - to, jak ruszają chrapkami, czy ich chody to miód na moje serce. Dla mnie ode w ogóle same w sobie są słodziachne.





(Błagam, wybaczcie mi te szpetne napisy, na instagramie ich nie ma)

Więc, nah, to tyle w tym poście. Pewnie domyślacie się, że swojego jakże cudownej urody podpisu na koniec również nie dodam - brawo, dokładnie tak. (:
No, życzę Wam (trochę późno) wesołych świąt!

Caro

1 komentarz:

  1. Och, ale szkoda ;( Ja Ci życzę na święta, żeby Twój laptop się sam naprawił, za pomocą świątecznego cudu :)

    OdpowiedzUsuń

REGULAMIN KOMENTOWANIA
◾ Spróbuj wszystko zmieścić w jednym, max 2 komentarzach, pamiętaj by nie spamić
◾ Nie wklejaj linków z hackami do komentarza!
◾ Reklamuj się w specjalnym poście!
◾ Nie wyzywaj innych, szanuj siebie nawzajem
◾ Nie używaj wulgaryzmów
◾ Używaj poprawnej polszczyzny oraz znaków ortografii i interpunkcji.
Jeśli już przeczytałeś/aś regulamin i masz ochotę wyrazić swą sensowną opinię, zapraszam do napisania komentarza! Podziel się przemyśleniami na temat posta czy cokolwiek innego co masz zamiar tu zamieścić. Wszystkie komentarze odczytujemy, więc nie musisz się martwić o brak odpowiedzi w razie pytania!